Kiks

Nadszedł w końcu dzień wyboru,

Już bez zgiełku, już bez sporu.

Zebrał zespół się muzyczny,

Dla nich dzień ten był tragiczny.

Instrumenty grać nie chciały,

Trzeba nowych co by grały.

Pomyśleli, pogadali,

Na wybory się udali.

Nowy stanu mąż pomoże,

Przecież grają nie najgorzej.

Jeden muzyk gra na dudach,

Jego głos to właśnie Duda.

Drugi mistrzem jest pianina,

Zagłosował na Korwina.

Trzeci struny szarpie fajno,

Z głosu cieszył się Tanajno.

Czwarty smyczków chciałby kilka,

Swój głos oddał więc na Wilka.

Piąty płuca ma jak nurek,

Krzyżyk stawia przy Ogórek.

IMG_0005

Szósty cieszył się jak grał,

Jego wybór to był Braun.

Siódmy wali niczym młot,

Chce by wygrał Palikot.

Ósmy to orkiestry pionek,

Z głosu cieszy się już Bronek.

A dziewiąty zwany „grubas”,

Chce by tubę dał Jarubas.

Wtem dziesiąty gra takiego,

Co popiera Kowalskiego.

Jedenasty – „Analiza”,

Chce na tronie mieć Kukiza.

Wszyscy wierni i naiwni,

Złu i kłamstwu są przeciwni.

Instrumenty jak nie grały,

Tak wciąż zagrać nie zechciały.

Smutny jest nasz plan ten cały,

Bo to wszystko są cymbały.

Dodaj komentarz